Wczoraj. Dość wczesna noc tu, dość wczesny wieczór tam.
E: Niña, dostałem dziś od Ciebie kopertę…
ja: (tknięta złym przeczuciem, tonem napastliwym) I chyba jej nie otworzyłeś???
E: Otworzyłem, a co…?
ja: Jak to CO???? Urodziny masz jutro, nie???
E: Ale skąd ja mogłem wiedzieć… Nic nie było napisane na kopercie…
ja: (zła) Bo na kopercie się pisze ADRES. Nic więcej.
E: Ojej, no otworzyłem, no… I (tonem uroczystym i napiętym) strasznie mi się spodobał twój prezent. Ale i tak NAJWIĘKSZYM PREZENTEM JEST TWOJA PRZYJAŹN i…
ja: …i to że ci tłumaczę tam i z powrotem korespondencję z profesorem?
E …
*****
Mówiłam już że szalenie romantyczna ze mnie osoba?
Dodaj komentarz